SĄSIAD;
Piszę tą wiadomość jako mieszkaniec, któremu zwyczajnie wstyd za część tego, co pojawia się tu w anonimowych wpisach. To nie jest żadna „kontrola społeczna” ani „walka o prawdę”, tylko podłe obrzucanie ludzi błotem – bez podpisu, bez faktów, za to z insynuacjami dotyczącymi życia prywatnego, rodzin, zdrowia czy wyglądu. Można ostro krytykować decyzje burmistrza, radnych czy urzędników, ale odbieranie komuś godności zza zasłony anonimowości jest po prostu tchórzostwem.
Jeżeli komuś naprawdę zależy na przejrzystości i uczciwości w gminie, to istnieje bardzo konkretny, legalny tryb działania: dostęp do informacji publicznej, wnioski o udostępnienie dokumentów, umów, wynagrodzeń, protokołów; skargi do właściwych organów, pytania na sesjach rady miejskiej, pisma do komisji rewizyjnej. Tam liczą się fakty, dokumenty i odpowiedzialność za słowo, a nie plotki i pomówienia.
Takie anonimowe „wylewanie pomyj” nie naprawia samorządu – ono go niszczy. Zniechęca przyzwoitych ludzi do kandydowania, do pracy w urzędzie, do brania odpowiedzialności. Kto naprawdę chce zmiany na lepsze, nie chowa się za nickiem, tylko korzysta z narzędzi, które daje prawo. Reszta to tylko hejt, który więcej mówi o autorach niż o tych, których próbują oczernić.
Komentarze
24 odpowiedzi do „Sąsiedzie ; piszesz anonimowy wpis , że komentujący na tym portalu nie chcą się przedstawiać , a Ty to święta krowa i też się nie przedstawisz . W takim razie publikuje wpis ,, SĄSIADA ” któremu zwyczajnie wstyd za część tego, co pojawia się tu w anonimowych wpisach . Zapraszam do pisania komentarzy i pomoc w zrozumieniu ,,DLACZEGO ????””
Jak Bóg chce ukarać człowieka odbiera mu rozum ….🤭 z Burmistrzem już to
Się dzieje ewidentnie .
Niestety nasz Wiliński nie myśli już racjonalnie !
A najgorsze jest to że nakradl , zadluzyl Gminę a teraz się śmieje !
Tacy ludzie powinni kończyć w kryminale niestety !
Kiedy widzę i słyszę pana Wilińskiego w sytuacjach jak zabiera publicznie głos, przemawia, składa życzenia itp.czy jak ostatnio zobaczyłam jego przy wręczaniu stypendiów to aż mną zatrzęsło! Ten człowiek wzbudza obrzydzenie! Obłudnik, kłamca, manipulant, cwaniak ten jego spuszczony wzrok i poza niewiniątka. Zero moralne, bez honoru! Rozumiem , że musi pojawiać się w miejscach gdzie może nawijać makaron na uszy ! ale niech nie szuka poklasku wśród społeczności szkolnej i kościelnej! Nawet dzieci szepczą o jego grzeszkach, co dobrego mogą od niego i jego przekazu się nauczyć? Fałszu, zdrady, kłamliwego bełkotu? No cóż, za to ile ludzi skrzywdził, zawiódł widać , że karma wraca i uderza w niego samego. Wizerunek jaśnie pana sypie się jak domek z kart i oby doznał jeszcze większego upokorzenia od tego, które zgotował wielu ludziom. 😡😡😡
Nie wierzę, że jeszcze dwa–trzy lata temu chwaliłem się, że mieszkam w tej gminie. Inwestycje, porządek, rozwój – a teraz? Burmistrz i Sekretarka – „Miłość na Fundusz Sołecki”. Czy naprawdę nikt nie widzi, co się tu dzieje? Czy tylko mieszkańcy, którzy plotkują po cichu, ale nikt głośno nie zapyta?
Bo jeśli to prawda, co się mówi – że pan burmistrz tak się zakochał, że dom jej stawia, zakupy funduje, życie układa jak z katalogu – to rodzi się jedno pytanie: czy robi to za swoje, czy za nasze?
A najbardziej boli to, że ktoś tak rozwinięty, inteligentny, z potencjałem, zaprzepaścił wszystko. Rodzinę, dzieci, szacunek mieszkańców. I to nie jest tylko „prywatna sprawa” – bo kiedy prywatne zaczyna się mieszać z publicznym, a emocje z urzędowymi decyzjami, to tracimy na tym wszyscy. Dzieci tego nie rozumieją, ale w szkole już szepczą. I to nie wina dzieci, tylko dorosłych, którzy zapomnieli, co to odpowiedzialność.
A „ta z sekretariatu”… cóż. Legenda gminna głosi, że to nie pierwsze stanowisko, które objęła „nieformalnie”. Na plaży, na dyskotekach, w urzędzie, w samochodzie – można by napisać scenariusz. Co wyprawiała na plaży, to już w gminie przeszło do kronik towarzyskich. Kto widział, ten wie. Kto nie widział – niech zapyta sąsiada, bo każdy coś słyszał. Wstyd nawet cytować, ale mieszkańcy swoje wiedzą.
A do pana burmistrza – jeśli jeszcze coś tam z tyłu głowy zostało z rozsądku – jedno pytanie: warto?
Warto zamienić szacunek ludzi, uśmiech dzieci, zaufanie żony i rodziców… na romans z kimś, kogo ludzie w gminie nie nazwaliby nawet „poważną osobą”? Dla kobiety, która – mówiąc wprost – ma opinię, jakiej nawet najlepszy PR nie uratuje?
I teraz najważniejsze pytanie: gdzie do cholery jest rada gminy?!
Przecież to nie są ślepi i głusi! A może, jak stołki ciepłe, to wszystko jedno? Brak reakcji = przyzwolenie.
A mieszkańcy mają już dość patrzenia, jak gmina stacza się na dno w rytmie taniego melodramatu klasy C.
Nie wszyscy śpią. Pamiętajcie o tym przed wyborami.
To nie jest nasz burmistrz wiecie kto to jest ostatni wrak kondona..
Dla zainteresowanych jest projekt budżetu na 2026 rok na stronie BIP urzędu, czytamyyy!!!
Sąsiedzie nie ważne kim jesteś, powinnaś się podpisać ale spoko ,powiem ci tylko jedno ze burmistrz jak zadał się z tą od nadania byłego przewodniczącego rady pana MM stracił klasę to już nie ten sam człowiek, ewidentnie widać braku pewności siebie, ten ubiór nie zawsze pasuje do osoby piastującej takie stanowisko. Zły wpływ ma ta osoba no i co po prostu żal człowieka
Na poczcie w Lubieniu mamy pieczątkę ,,Chodecz”, zamiast Lubienianki mamy Zgodę Chodecz a niedługo zamiast gminy w Lubieniu będzie oddział w Chodczu! Zamiast burmistrza mamy pinokia. Zamiast sekretarki mamy ,,pasztetnika”, zamiast pracowników mamy zastraszone towarzystwo. Zamiast urzędu mamy burdel dosłownie i w przenośni. Oby prokuratura to złodziejstwo szybko rozliczyła.
Mieszkańcy! pan Wiliński to mistrz świata w kiwaniu i drapaniu. Jako młody chłopak trafił do takiej roboty w której ujrzał żyłę złota. Po malutku wyznaczył kierunek dojścia do do kopalni. Żyłę złota już odkrył. Zaplanował więc zdobyć trochę praktyki samorządowej, która przyda się w procesie odsuwania pana Wiktorskiego od władzy. Tak więc na początek został radnym.Aby wzbudzić zaufanie wśród potencjalnych wyborców odgrywał rolę skromnego, uczciwego, kompetentnego pracusia, intelektualistę. Jednocześnie gromadził wokół siebie ówczesnych opozycjonistów pana Pawła. Etap pierwszy podboju udał się! i tak cwany Marek z pucołowatą twarzą chłopczyka stał się głównym futrującym w tej gminnej kopalni. Od razu przystąpił do robienia czystek niewygodnych, zamądrych tzw. kumajacych. Kogo mógł pospuszczał postraszył, a opornych jemu radnych wiedział czym kupić. Gminną urzędniczą kadrę odswieżył i zasilił bliższą i dalszą rodziną, oraz ,,dobrymi,, znajomymi. Dwór szybko zbudował. Czas procederu futrowania kopalni złota nastał. Na przestrzeni lat wiele ,,pijawek,, przyczepiło się do naszego burmistrza jednym słowem musiał dzielić się tym co nadrapał. Kiedy jego rodzina powiększyła się o zachłanną kochankę i zmieniły się okoliczności w lokalnej polityce, nastąpił nagły zwrot w działaniu pana burmistrza. Wszystkie ,,pijawki,, ( niewygodnych urzędników, radnych i tych co brali, a jemu nie dawali) mniej lub więcej w teatralny sposób odstawił lub wykluczył . Teraz kopalnia już jest jego, ale złoża złota brakuje i te tąpnięcia prokuratorskie przeszkadzają i kredytów nie chcą udzielać . Jak tu żyć, jak i co futrować do łapy i słoika? Milionowe inwestycje wstrzymane, nowych nie ma, nie ma na czym budować pozamałżenskiego fundamentu ze Sylwią. Numer ze ściekami już nie przejdzie, remonty w gminie i na mieście zakończone. Pytanie z jakiego funduszu, dotacji wykończyć i wyposażyć nowe wite gniazdko? Może niech pani Boroń zwoła komisje budżetową i pomoże rozwiazać ten dylemat. W końcu będzie miała szansę odwdzięczyć się burmistrzowi za załatwienie roboty w żłobku.
Burmistrz robi to samo co były kierownik jeszcze więcej został już milionerem wraz z kochanką..
Są zachowania, które mówią o człowieku więcej niż wszystkie jego słowa. Romans w pracy między szefem a podwładną to nie „miłość” – to nadużycie władzy, brak klasy i jawny brak szacunku. To pokazuje, że dla niektórych stanowisko jest narzędziem własnych wygód, a nie odpowiedzialności. Nie da się jednocześnie mówić o uczciwości i mieszać pracę z romansami – to mycie rąk w błocie. Mieszać zasady z osobistymi układami? To hipokryzja w czystej postaci. Kto tak postępuje, traci autorytet, szacunek i wiarygodność – i nikt nie powinien udawać, że to „normalne”. A my, mieszkańcy, pracownicy – mamy obowiązek mówić dość Bo jeśli pozwolimy, żeby takie rzeczy przechodziły bez reakcji, jutro standardem staną się układy, faworyzowanie i chaos. Szacunek buduje się czynami – a niszczy jednym romansem. Miejsca pracy to nie prywatne pole do wygodnych romansów. Zasady, odpowiedzialność i profesjonalizm nie podlegają negocjacjom.
Nie próbujcie tego bagatelizować ani nazywać „hejtem”, prawda boli……………….. !!!! Sąsiad pisze ” bez podpisu, bez faktów”, są fakty, będą też podpisy …. .
Osoba, która startuje do władz gminy, miasta czy rady, musi liczyć się z tym, że jej działania będą bacznie obserwowane. To naturalna konsekwencja pełnienia funkcji publicznej – nie tylko praca, ale i zachowania wpływające na wizerunek mogą znaleźć się pod lupą. Jednak ktoś, kto nie przekracza granic przyzwoitości, nie ma powodu do obaw. Nawet nieprzychylne komentarze można wtedy znieść z podniesioną głową. Niestety u nas zaczęła się fala hejtu i chaosu informacyjnego. To, co dzieje się w urzędzie, wykracza poza zdrowy rozsądek. Pojawiają się kłamstwa, wzajemne oskarżenia i zwykła bezczelność. Zamiast jasnej reakcji ze strony władz – milczenie. Gdy wcześniej pojawiały się publiczne pytania o różne sprawy, odpowiedzią były wyłącznie zaprzeczenia, a późniejsze wydarzenia same pokazały, jak było naprawdę. Czy naprawdę kogoś dziwi, że atmosfera się psuje? Można było uniknąć wielu problemów, gdyby chociaż przewodnicząca czy część radnych jasno powiedzieli, że nie pozwalają na pewne zachowania w urzędzie. Zamiast tego – chowanie głowy w piasek. Owszem, pojedyncze osoby z rady próbują coś robić, ale same niewiele zdziałają, zwłaszcza że i wobec nich stosuje się presję oraz nieprzyjemne komentarze. Sam słyszałem różne wypowiedzi kierowane pod ich adresem, często szeptem, „po cichu”.
I co? Ktoś jednak przeczytał to, co ludzie mówią — bo od kilku dni słyszę… że nikt tego nie czyta, to jak nie czyta to po co taka obraza.
A tak naprawdę nie ma się co martwić, bo pensje i różnego rodzaju ryczałty są na tyle atrakcyjne, że chętnych na te stanowiska nigdy nie brakuje
Przewodniczącą już nic nie obchodzi bo Wiliński ją wziął pod swoje skrzydełko razem grają w dobrą grę kobieta wie czym wygrywa wiliński dzieli kwotę to kobieta trzyma się tego ścierwa, kobieto wszystko z tobą dobrze zadłużyliście urząd wraz z halą po same pachy na miejscu tego wykonawcy od hali już bym was skarżył w sądzie za długi wy złodzieje..
Pragnę tylko przypomnieć że dzięki tej stronie i tym anonimom i komentarzom pracowników i mieszkańców udało nam się pozbyć jednego z złodziei w naszej gminie -a dokładnie w Komunalce .
Burmistrz biernie się tylko przyglądał pozwalając na to co robił były Kierownik .
No niestety jest takie powiedzenie „Kruk Krukowi oka nie wykole „
Sąsiedzie nie wiem kim jesteś- bo się nie podpisałeś , może rzeczywiście jesteś jednym zzzzz którym się niewinnie obrywa przez tego nieszczęsnego Burmistrza i jego patologię ale to już nie do nas mieszkańców pretensje i wywody …
Sąsiedzie gdyby to było takie proste …. Wejdź sobie na bip naszego urzędu i zobacz poczytaj i dopiero się wypowiadaj . Chodzi konkretnie o liczne zapytania i interpelacje, która jedna z radnych składa do Burmistrza i przewodniczącej Rady .
Odpowiedzi godne człowieka który ewidentnie ma dużo do ukrycia a te zapytania są mu bardzo nie wygodne ….
Więc zastanów się co piszesz ? Bo ten komentarz nie ma w tym przypadku racji bytu .
Powtórzę to jeszcze raz , gdyby to było takie proste ….
Wiliński jest kłamca który zamiata wszytko pod dywan co z niego za Burmistrz skoro on walczy ze swoimi radnymi ! Rada mu się sprzeciwia więc tylko jedno przychodzi na myśl jest nie zgodnym i zakłamanym człowiekiem ! Który robi co chce ! W raz ze swoją ekipą. Na czele Zygmunt Napoleon Przewodnicząca Napoleona bo to jemu może Graumanowa to zawdzięczać stanowisko on skutecznie radę podzielił i to on jest najgorszym złem naszej Gminy ! Mielczarkowa jego konkubina no i ta jedna jedyna sekretarka – która karierę rozwija błyskawicznie u boku swego Burmistrza – kochanka !
Widać Gmina kredytu nie dostała a budowa sekretarki stoi złodzieju Wiliński..
Sąsiedzie ale tak szczerze mówiąc to czym i kim ty się przejmujesz no chyba że ukrywasz się pod nickiem a tak naprawdę jesteś Wilinskim albo kimś z jego otoczenia.
Bo też nie masz odwagi się podpisać z imienia i nazwiska !
Nie ten pseudo Burmistrz zacznie naprawiać możecie to co zespół to w tedy hejt minie i komentowanie .
Najlepiej to niech zacznie od siebie ten zakłamany oszust naprawiać błędy które popełnił aaaa jest i sporo …..
A nie chowanie się za fałszywym nickiem
!
Przypominam tylko to że to my go wypraliśmy i na niego głosowaliśmy i mamy prawo teraz do krytyki i zabierania głosu co ten kłamczuch i złodziej Wiliński robi z naszą Gminą .
Godność ! – to pojęcie które ani Wiliński ani Mielczarkowa ani ta sekretarka nie mają i nie znają !
Więc o czym mowa Ludziska nie znam bardziej podłych i obłudnych ludzi jak oni.
Póki to dziadostwo będzie tam siedziało nigdy nie wróci normalność skład i porządek .
Każdy to powie – mieszkańcy Miedzy sobą na mieście mówią , na zakupach , pracownicy .
Pisanie tym bardziej takie nie bierze się z niczego ….
Są pewne granice , miary przyzwoitości one właśnie zostały przekroczone zdecydowanie przez Was !
Można by było pisac i pisać ….
Szacunek dla ,,Czytelnika”,nic ująć nic dodać.Mamy już dość tej obłudy w naszej Gminie .Burmistrz sam do tego doprowadził wraz z tą nieudolną Radą.Szacunek dla pani Molewskiej bo to kobieta z klasą ,do Pana Lacha też nie mam zastrzeżeń bo widzę że próbuje wspierać panią Agatę.Reszta wynocha bo jesteście tyle warci co Wiliński.
Tak już kiedyś podobny wpis był sąsiada czy sąsiadki z oburzeniem na anonimy, na hej i co prawda w oczy kole. A zachowywać się jak na uczciwych ludzi, uczciwych urzędników przystało, nie będzie hejtu. Nie kraść cudzych mężów , nie będzie hejtu, nie robić z instytucji burdelu, nie będzie hejtu. Ludzi traktować z godnością, nie będzie hejtu, nie okłamywać interesantów, nie będzie hejtu . Nie kłamać,nie udawać niewiniątka, nie będzie hejtu.
Często wychodząc ze świetlicy po zebraniu, słyszę pytania typu: „O czym oni właściwie mówili?” I trudno się dziwić. Wiele osób na takich spotkaniach woli milczeć, choć ma swoje spostrzeżenia czy pomysły. Dlaczego tak się dzieje? Często boimy się ośmieszenia lub krytyki, szczególnie w obecności bardziej doświadczonych osób. Niepewność tematu, obawa przed konfliktem czy poczucie, że nasz głos nie będzie ważny, sprawiają, że wolimy się nie wychylać. Do tego dochodzi niejasna komunikacja – jeśli tematy są przedstawione chaotycznie, łatwo poczuć się zagubionym Niedomówienia narastają, a prawdziwa dyskusja wybucha dopiero później, kiedy każdy interpretuje fakty po swojemu. Tymczasem wystarczy stworzyć atmosferę bezpieczeństwa, jasno przedstawiać tematy i zachęcać każdego do zabrania głosu, by zebrania stały się naprawdę efektywne i inspirujące. I nie należy wychodzić „na tarczy”, bo ona po zebraniu i tak leży w błocie
Nie róbmy z ludzi idiotów. Każdy tu żyje, każdy widzi, jak pewne rzeczy wyglądają. I każdy wie, że podpisanie się nazwiskiem to w tej gminie czasem proszenie się o kłopoty. Jednemu nic nie zrobią, ale drugi już może mieć telefony, pytania, nerwy, stres — i nie z internetu, tylko z realnego życia. Gdyby tu wszystko było takie święte i przejrzyste, to nikt by się nie chował. Ale nie oszukujmy się — niektórzy mają władze, układy, możliwości. A zwykły człowiek ma rodzinę, pracę i święty spokój do stracenia. I dlatego ludzie piszą anonimowo. Nie dlatego, że im brakuje odwagi — tylko dlatego, że znają realia. Szanuję tych, co się podpisują, naprawdę. Ale niech nie udają, że każdy może tak samo. Bo nie każdy ma plecy, stabilną pracę i odporność na presję. Jedni mają parasol, a inni – tylko siebie.”
A na koniec, najprościej:
Chcesz, żeby nie było anonimowego pisania? To spraw, żeby ludzie nie bali się własnego nazwiska. Zróbcie porządek u siebie — kulturę, kompetencje, uczciwość — a gwarantuję, że połowa hejtu zniknie sama. Skończyć z zatrudnianiem kolega — koledze, albo ręka- ręke myje. każdy widzi, kiedy zwykłego mieszkańca traktuje się z szacunkiem, a kiedy jak problem. Dopóki takie rzeczy się dzieją, dopóty ludzie będą bać się podpisywać. To nie anonimowość jest problemem — to to, co ją wymusza. Zacznij od porządków u siebie a później umoralniaj innych – to moja rada !!
Słuchajcie, mówienie tutaj o „tchórzostwie” jest po prostu oderwane od rzeczywistości. Każdy, kto naprawdę mieszka w tej gminie, wie doskonale, że podpisywanie się nazwiskiem to nie jest niewinna sprawa. Jedni mogą sobie na to pozwolić, ale inni NIE — bo już nieraz widzieliśmy, jak kończą osoby, które odważyły się powiedzieć coś głośno i oficjalnie. I nie trzeba nikomu tłumaczyć, że konsekwencje potrafią być bardzo dotkliwe. Dlatego niech nikt nie udaje, że życie wygląda tak przejrzyście. W małej społeczności każdy zna każdego, a ci, którzy mają wpływy, potrafią z tego wpływu korzystać. To nie strach wymyślony na potrzeby internetu — to zwykły instynkt przetrwania. Ludzie nie ukrywają się, bo im się tak podoba, tylko dlatego, że nie chcą, żeby ich praca, rodzina czy spokój zostały zniszczone za jedno niewygodne zdanie. Więc naprawdę — ogromny szacunek dla tych, którzy mogą mówić pod nazwiskiem. Ale niech ci sami ludzie nie pouczają innych, że anonimowość to „brak odwagi”. Gdyby wszyscy w tej gminie zachowywali się przyzwoicie i nie wykorzystywali swojej pozycji, NIKT nie musiałby chować się za nickiem. Ale równie ważne jest to, żeby zwyczajnie zachowywać się wobec siebie przyzwoicie — wtedy nikt nie będzie miał potrzeby uciekać w anonimowość, ani nikt nie będzie czuł się zagrożony. Hejt nie bierze się z powietrza — zawsze ma swoje źródło. I dopóki te źródła będą zamiatane pod dywan, ludzie będą szukać miejsc, gdzie mogą powiedzieć to, czego boją się powiedzieć otwarcie, hejt nie pojawia się bez powodu, a jego źródłem najczęściej są właśnie napięcia i sytuacje, które powinny być rozwiązywane w sposób uczciwy i transparentny.
I dopóki to „coś” będzie istnieć, dopóty ludzie będą bać się podpisywać.
Bez komentarza … Sąsiedzie 🤭 tylko czyj .. 🤔
P.s ja też piszę ten komentarz jako mieszkanka żeby nie było 😉
Ja wam powiem dlaczego? Ostatnio na zebraniu w Kamiennej był Burmistrz. Oczywiście sprawa dotyczyła kradzieży węgla. Była też Grauman i Kaczmarek. Oni wszyscy to po jednych pieniądzach. Tak ludźmi zakręcili ze wszystkim kopary opadły i zapomnieli języka w gębie. To są zwykli manipulacnci i złodzieje. Ręka rękę myje i krzywdy sobie nie dadzą zrobić.A głupi lud wszystko kupi. Ważne że że wilk sytymi owca cala. Tylko nie w tym przypadku , bo znowu mieszkańcy zostali oszukani przez burmistrza i radnych